Archiwum styczeń 2004, strona 1


sty 22 2004 wreszcie znalazłam czas... :)
Komentarze: 2

Ufff...dawno mnie już nie było...a powodem oczywiście szkoła :P
Oj sporo się działo....no ale teraz jest już dobrze...ocenki jeszcze tylko z matmy i polaka nie wystawione, ale w tych sprawach mam ogółem jasną sytuację :)
Ten tydzień był troszkę nerwowy, ale podsumowując, to z całkiem dobrym wynikiem...wprawdzie na ten semestr będą dwie 2, no ale już się z tym pogodziłam i po prostu trzeba się starać na nowy semestr :) Jestem nawet dobrej myśli...
Jutro już piątek, można powiedzieć że już luz i weekend :)
Poza tym, to wszystko po staremu( chyba) :D
Ah, Pati chce pomóc mi w zwalczaniu mojego podejścia do pewnych sprawch, a w szczególności do tego pesymistycznego podejścia w sprawach mojej osoby :P
Czy nam się uda? To się okaże, grunt, że obie mamy chęci, a to już połowa sukcesu :P
Pozdrowionka :)

noa : :
sty 18 2004 a jednak mam dobre nastawienie :)
Komentarze: 4

Ostatnia notka przez szkołę była troszkę pesymistyczna...jednak teraz, pod koniec tego udanego weekendu przyznaję, że jest całkiem dobrze :)
Receptą był wypoczynek, którego w te dwa dni mi nie brakowało :)
Wczoraj to nawet o 22 mi się zasnęło, co w moim przypadku jest czymś zupełnie nowym(najczęściej chodzę spać ok.0 i nie ma różnicy, czy to weekend czy na tyg. :D) .
Mama nadal źle się czuje, ale jutro wraca już do pracy...
Ja za to troszkę obawiam się tego tyg. ale ponoć do odważnych świat należy i chyba przyda mi się być kimś takim w tym tygodniu :) a czy mi się uda? to już się okaże w trakcie..choć i tak nie zmienię zdania, że przydałoby się aby był już czwartkowy wieczór :P
Od jutra niekórzy mają już wolne....tak w roli wyjaśnień- ja dopiero za dwa tygodnie...więc jeszcze dwa tygodnie szkoły, inaczej mówiąc 10dni :) to brzmi fajniej :P

noa : :
sty 16 2004 troszkę spokoju,a później od nowa...
Komentarze: 2

To co się dzieje teraz w szkole, jest jednym z gorszych czasów...jeszcze dwa tyg. do ferii zimowych, toteż po weekendzie zacznie się bardzo gorąco...już koło czwartku dano mi do zrozumienia, że semestralne oceny będą bardzo różne i nie można być niczego pewnym, gdyż sytuacja może się zmienić w ciagu minuty...jaki wniosek?będą przeważać 3, będzie pare 2 :( troszkę 4....no wiem,wiem zawsze może być gorzej, co też dało mi się zauważyć, więc nie będę narzekać :P
Ale wystarczy już o tej szkole( w końcu zaczął nam się weekend) :)

Jeśli chodzi o gorące relacje, to przykro mi( a może nie ma czego :P), ale narazie musimy się wszyscy powstrzymać :) gdyż żadnego odzewu od niego nie dostałam...nie będę tego jakoś bardziej komentować, gdyż powodów może być parę i nie ma się co w to zagłębiać..co będzie to będzie :) ja tam jestem dobrej myśli i chyba to najważniejsze :P

Miłego wypoczynku

noa : :
sty 13 2004 interesujący wtorek...
Komentarze: 2

W szkole było całkiem spokojnie, tylko 4 lekcje...wprawdzie na edu była kartkówka, ale wcześniej(wraz z jakimiś 16osobami) zgłosiłam nieprzygotowanko i po prostu się nam upiekło...
Póżniej jak zwykle miałam basen, ale to co zobaczyłam wracając do domu, było po prostu "niezwykłe", a mianowicie-widziałam jak samochód potrącił chłopaka( gdzieś w moim wieku), odbił się na masce i po chwili spadł/przewalił się na jezdnię....naszczęście po chwili wstał i nie wyglądał na jakoś szczególnie poszkodowanego....ale taka prawda, że pewnie to niezły szok musiał być i w ogóle nie chciałabym być na jego miejscu...dobrze że ogółem wszystko było ok...
Póżniej wraz z Emi wybrałam się do hipcia i tam przytrzasnęły ją przesuwane drzwi...(czyżby wtorkowy 13 dał się we znaki?:P)
Rekompensatą było zobaczenie całkiem przystojnego chłopaka przy bułeczkach(a tak w ogóle,to pozdrowienia dla niego), w końcu dzięki niemu znów poprawił sie nam humorek :P
W domku byłam jakoś po 16 i jak na pilną uczennicę przystało wzięłam się za odrbaianie lekcji.... :)
Wieczorkiem zadzwonił do mnie T.(mój netowy, "lewy brat", z którym utrzymuję kontakt od sierpnia) ma całkiem miły głos...oj w ogóle ciągle ktoś do mnie dzwoni...
A jeśli chodzi o to spotkanko, które wisi w powietrzu z pewnym chłopcem:P, to jak narazie muszę czekać, aby u niego w szkole troszkę się uspokoiło..więc póki co, to nie muszę się zamartwiać...gorzej jak już zaproponuje konkretną datę :P

noa : :
sty 12 2004 całkiem dobrze rozpoczęty tydzień ;]
Komentarze: 6

Wczoraj obwiałam się, że moje lenistwo może się dla mnie źle skończyć...oczywiście nic złego mnie nie spotkało, gdyż byłam bardzo zdolna i poprosiłam mamę o zwolnienie z ostatnich dwóch lekcji(akurat na nich mogło mi najwięcej grozić :P) Tym o to sposobem, w szkole była bardzo fajna atmosfera na dodatek po prawie miesiącu nie widzenia, w szkole wreszcie pojawiła się Pati :)
Bardzo się za nią stęskniłam, dlatego ucieszył mnie jej powrót....
Wcześniej wspomnianym sposobem, w domku byłam ok.13 ;D za oknem padały wielgaśne płatki śniegu, a ja siedziałam sobie w domku i piłam ciepłą herbatkę ;] Oczywiście nie myślcie, że tak całkowicie się leniłam....dzisiejszy przydział lekcyjny wykonałam..na dodatek jutro kartkówka z matmy, więc jeszcze czekają mnie powtórki... ;P
To chyba tyle jeśli chodzi o dzisiejsze zdarzenia...
A tak na zakończenie,to zamieszczę tu pewnien fragment z książki...wprawdzie dziś  ten temat nawet  nie plątał mi się po głowie..ale, gdy czytając dziś książkę natrafiłam na niego, to po prostu doszłam do wniosku, że muszę ten fragment tu zamieścić.....
"Ludzie poruszają się po wytyczonych przez los albo przeznaczenie-obojętnie jak to nazwać-trasach. Na mgnienie oka krzyżują się one z naszymi i idą dalej. Bardziej niż rzadko i tylko nieliczni zostają na dłużej i chcą iść naszymi trasami. Zdarzają się jednak i tacy, którzy zaistnieją wystarczająco długo, aby chciało się ich zatrzymać. Ale oni idą dalej..."
Chyba najczęściej w moim życiu dotyczy to chłopaków...bo tak prawda, na codzień nie mam styczności z fajnymi...bo albo byli, albo jeszcze nie trafili na moją trasę...może kiedyś(niedługo?) się to zmieni...chciałabym...

noa : :