Archiwum luty 2005


lut 28 2005 wspaniałe dwa tygodnie
Komentarze: 3

Z samego rana dnia 14lutego wsiadłam z mamą w pociąg, który zawiózł nas do Zakopanego. Spędziłam tam wspaniałe dwa tygodnie ferii.
Nasz domek znajdował się w dogodnym miejscu (blisko na trasy i na Krupówki) . Pokój miał antresolę, co było bardzo przydatne, gdyż było całkiem sporo przestrzeni.
Mój wypoczynek składał się z wypraw na szlaki górskie, bo na nartach nie umiem jeszcze jeździć (tzn. w przyszłości zamierzam się nauczyć:P) . Ale my bardzo lubimy chodzić po górach, więc można powiedzieć, że byłyśmy w swoim żywiole:)
Dlatego dzień wyglądał mniej więcej tak:
Pobudka między 8-9
Wyjście na trasę między 10-11
Powrót do pokoju między 15-17
Szybki prysznic jakieś jedzonko i spacer w okolicę Krupówek :)
Pogoda była istnie bajkowa. Wprawdzie słoneczka było bardzo mało, ale za to dopisały mocne opady śniegu (w niektórych miejscach sięgające nawet do pasa) :)
Widoki były przecudne, trasy interesujące a zarazem wymagające sporo wysiłku.
Po 5dniach dojechała do nas siostra i razem zostałyśmy do 26lutego.
Wróciłam w sobotni wieczór.
Niestety całą niedzielę się przemęczyłam, gdyż zatrułam się pewnym %składnikiem ciastka, które było jeszcze konsumowane w Zakopcu :P
Dziś nie poszłam do szkoły, ale już czuję się lepiej-chyba wracam do siebie:)
Ten wyjazd był jeszcze z jednego powodu szczególny...
W górach spędzałam swoje 19urodziny, a było to 15lutego ;)

noa : :
lut 13 2005 :)
Komentarze: 3

Jutro wyjeżdżam...na całe 2tyg. ferii...jadę z mamą i siorką-do Zakopanego...musimy odpocząć...nabrać innego powietrza...oddechu...od wszystkiego i wszystkich :)
Mam nadzieję, że będzie to udany czas:)
3majcie się moje słoneczka ciepło i zdrowo:* Na początku marca znów się odezwę i spróbuję zamieścić zdj. ze studniówki:)

noa : :
lut 07 2005 żyć dniem wczorajszym i zapamiętać go...
Komentarze: 1

6.02.2005 "Studniówka"
Od samego rana zaczęły się przygotowania. Na 12 byłam umówiona do fryzjera. Wprawdzie spędziłam tam 3godz., ale było warto. Na górze głowy miałam koka, a reszta włosów była tak upięta, że ogólny wygląd przypominał troszkę chałkę :)
Zaraz po powrocie do domu szybki prysznic i na 15 do makijażystki-dobrze, że salon znajduje się u nas na osiedlu:)
Pani wyrobiła się w godzinę i końcowy efekt był bardzo ładny. Oczka miałam pomalowane na zielonkawo-oliwkowo-brązowe.
Po powrocie do domu zostało mi ok.2 godzin, więc powoli zaczęłam się szykować. O 18.35 wsiadłam z mamą w taksówkę.
Studniówka zaczynała się o 20, ale nasza klasa miała pojawić sie wcześniej. Później okazało się, że jednak przyszli później. Dlatego ta godzina była przeznaczona na ogólne rozeznanie.
Główna sala miała niezbyt duży parkiet-ale nie było tak źle,były okrągłe stoły po 10osób i jedzonko na zasadzie szwedzkiego stołu.
Dlatego trzeba przyznać, że Sofotel Victoria jest bardzo ładnym miejscem.
Po 20 rozpoczął się Polonez i był odtańczony ogólnie 5razy(klas jest 7, ale było dwa razy połączenie). Moja klasa tańczyła jako 3 i oczywiście nie obyło się bez paru pomyłek. Ogólnie było bardzo wesoło. Później zaczęły się klasowe zdj. i na zakończnie części artystycznej było przedstawienie klasy teatralnej.
Podsumowując-tańczyć zaczęliśmy ok. godz. 0.00 :)
studniówka trwała do 5, więc jak wiadomo te pięć godz. szybko minęło...Bawiliśmy się całkiem dobrze, ale Dj mógł się troszkę bardziej postarać...pod koniec piosenki się powtarzały i było sporo techniawy..
Ale ogólnie podsumowując bawiłam się bardzo dobrze, jest co wspominać:)
P.S Jeśli będę miała jakieś zdj. to zainteresowani blogowicze je zobaczą ;)

noa : :
lut 04 2005 no i mamy piątek
Komentarze: 2

Wielkim cudem lekcje były nawet do wytrzymania..bo nie da się ukryć, że w aktualnej chwili to już większość myśli dotyczy niedzieli:)
Dlatego byłam bardzo zadowolona, gdy już można było pojechać do domu...

Dziś niby jest termin, w którym ojczulo miał wrócić do domu. Póki co ani widu ani słychu:P i wcale mi to jakoć nie przeszkadza

Poza tym mam już umówione wszystkie wizyty i zostało tylko przesiedzieć wieczór, pójść spać i zacząć powoli się przygotowywać:)

noa : :
lut 02 2005 pierwsze dni lutego:)
Komentarze: 2

Kolejny raz nie będę ukrywać, że bardzo lubię ten miesiąc:) (tak,tak-urodziny już za 13dni:P)
Czas nawet szybko zleciał i już w niedzielę to my będziemy bawić się na 100dniówce:) Przygotowania są w ciągłym toku.
Wczoraj dostaliśmy zaproszenia, codziennie odbywają się próby poloneza. Jutro ma być taka generalna:)
Dziś mama wróciła z "niezbędnikiem"-czerwone gatki, podwiązka i pończochy:) Jak to dobrze, że takie sprawy bez problemu można jej przekazać:)
Nastawienie mam całkiem dobre, ale nie ukrywam, że jestem już troszkę zmęczona szkołą.
Jednak jak to dobrze, że już za pare dni nic się nie będzie liczyć, tylko to aby jedna z ważniejszych nocy wypadła dobrze;)
Buziaki misiaki:)

noa : :