Archiwum marzec 2005


mar 29 2005 no i koniec świąt
Komentarze: 1

To już ostatni dzień wolnego, to chciałam się nie ruszać z łóżka jak najdłuzej. I co się okazało?Już po 9 byłam wyspana...Heh i wpadłam na cudowny pomysł-w ciągu godziny napisałam sobie wypracowanko, które teoretycznie na jutro mamy mieć:)
Reszta dnia przebiegła pod kątem ustnej matury-powoli,powoli do przodu:)
A jak już słoneczko zajdzie i robi się coraz później, to człowiek taki jakiś leniwy się robi...
Jutro do szkoły, nawet dobrze nastawiona jestem:)

noa : :
mar 26 2005 w sobotnie przedpołudnie
Komentarze: 3

Ta notka jakoś mi nie wychodzi. Niby wiem co chcę napisać, ale przyznam się, że to już chyba moje 5podejście:)
W domu przygotowania w pełni, wszystko ładnie zaplanowane. Ten czas z roku na rok coraz bardziej mi się podoba. Chyba dorastam do Świąt Wielkiejnocy:) A wczoraj ogarnęła mnie podwójna radość. Odezwał się do mnie M., ale tak na dłużej-nie tylko od święta,choć przy okazji świat:)
Mogliśmy poprzekazywać swoje myśli. Chyba gdzieś tam w głębi bardzo się ucieszyłam, gdy przyznał się, że brakuje mu naszych trójkowych spotkań. Czyli czas, gdy mieliśmy po 13-17lat to był naprawdę wspaniały okres. Bardzo jemu i Korze za to dziękuję.
I teraz muszę przyznać, że chyba od wczoraj zapaliła się we mnie taka mała iskierka nadzieji. Wprawdzie aktualnie nie ma przy mnie ani jego(jest dalej niż kiedyś) ani jej(nadal we Włoszech), ale wiem że myślami na pewno mnie nie opuszczą. Kurcze, jakie to jest fajne uczucie. Czuję się jakoś lepiej. Tak,tak to po raz kolejny emanuje ze mnie optymizm, nawet jeśli jest chwilowy...

noa : :
mar 24 2005 mamy wolne
Komentarze: 3

noa : :
mar 19 2005 jest sobie sobota :)
Komentarze: 3

W nocy rodzice przywieźli z lotniska Krzycha z dziewczyną( byli kilka dni w Paryżu), posłuchaliśmy kilku opowieści i poszliśmy spać-było po 2 :) Wyspałam się dość szybko, mama była już na nogach i robiła już porządki. To tak już teraz początek takich świątecznych-no wiadomo-mycie okien itp.
W okolicach 13 wybrałam się z siorką do Wawki( mieszkamy pod W-wą), gdyż dziś był dzień otwarty na UW. Wzięłam interesujące mnie ulotki- w planach mam zdawanie na pedagogikę:) i później wyruszyłyśmy do CH.
Taką sobie wycieczkę zrobiłyśmy, aby nie siedzieć w domu- podczas porządków, bo i tak mama robi wszystko po swojemu:) Poza tym lepiej nam wyjdzie pomaganie w kuchni ;)
Pomysł z łażeniem po sklepach był udaną decyzją, gdyż całkowicie zapomniałyśmy o Bożym świecie :) czasem takie coś dobrze robi, zresztą chyba nie muszę tłumaczyć :)
Wróciłyśmy już pod wieczór. Jest bardzo miło, czyściutko (nawet u mnie w pokoju, bo zdąrzyłam sobie posprzątać przed wyjazdem), pachnąco i czekały na nas ciepłe naleśniki i herbata z sokiem...tak jest dobrze...jak najwięcej takich dni...

noa : :
mar 15 2005 drugi dzień bez szkoły
Komentarze: 4

To już drugi dzień rekolekcji. W tym roku tematem przewodnim jest-"Po co żyjemy, po co to wszystko"? Bardzo optymistycznie, prawda? Choć muszę przyznać, że tego typu sprawy jakiś czs temu chodziły mi po głowie...jednak Boga nie wiązałam z tymi pytaniami. A teraz już tak.
Choć mam jakoś wrażenie, że i tak nadal nie będę miała jednoznacznej odp. Ale jutro też jest jeszcze spotkanko- trzeba dać Księdzu szansę ;)
Poza tym, to ten czas bez szkoły bardzo mi się przydaje. W spokoju wzięłam się za prezentację(powoli,powoli z chaosu wyłania się "coś":P) i w ogóle jakoś "smakuję" te wolne chwile:)
A tak w ogóle, to zostało mi/nam 17dni chodzenia do szkoły i miesiąc do końca roku szkolnego:D (klasa maturalna)
Jakaż optymistyczna wiadomość na zakończenie ;)
Buźka

noa : :