Archiwum 13 stycznia 2004


sty 13 2004 interesujący wtorek...
Komentarze: 2

W szkole było całkiem spokojnie, tylko 4 lekcje...wprawdzie na edu była kartkówka, ale wcześniej(wraz z jakimiś 16osobami) zgłosiłam nieprzygotowanko i po prostu się nam upiekło...
Póżniej jak zwykle miałam basen, ale to co zobaczyłam wracając do domu, było po prostu "niezwykłe", a mianowicie-widziałam jak samochód potrącił chłopaka( gdzieś w moim wieku), odbił się na masce i po chwili spadł/przewalił się na jezdnię....naszczęście po chwili wstał i nie wyglądał na jakoś szczególnie poszkodowanego....ale taka prawda, że pewnie to niezły szok musiał być i w ogóle nie chciałabym być na jego miejscu...dobrze że ogółem wszystko było ok...
Póżniej wraz z Emi wybrałam się do hipcia i tam przytrzasnęły ją przesuwane drzwi...(czyżby wtorkowy 13 dał się we znaki?:P)
Rekompensatą było zobaczenie całkiem przystojnego chłopaka przy bułeczkach(a tak w ogóle,to pozdrowienia dla niego), w końcu dzięki niemu znów poprawił sie nam humorek :P
W domku byłam jakoś po 16 i jak na pilną uczennicę przystało wzięłam się za odrbaianie lekcji.... :)
Wieczorkiem zadzwonił do mnie T.(mój netowy, "lewy brat", z którym utrzymuję kontakt od sierpnia) ma całkiem miły głos...oj w ogóle ciągle ktoś do mnie dzwoni...
A jeśli chodzi o to spotkanko, które wisi w powietrzu z pewnym chłopcem:P, to jak narazie muszę czekać, aby u niego w szkole troszkę się uspokoiło..więc póki co, to nie muszę się zamartwiać...gorzej jak już zaproponuje konkretną datę :P

noa : :