Archiwum 07 listopada 2004


lis 07 2004 póki co jest ciekawie...notka o osobnikach...
Komentarze: 3

Powolutku mija sobie niedziela...to już pierwszy tydzień listopada dobiega końca.
Ten tydzień przyniósł wiele zdarzeń, spraw...moje uczucia zmieniały się jak w kalejdoskopie...
We wtorek byłam z J. (tzn. z 17-to latkiem) :) na cmentarzu...było pięknie...nawet nasz mały, ząbkowski cmentarz ma tą wspaniałą listopadową magię:)
Podczas spaceru spotkaliśmy jego znajomych...to właśnie 2listopada poznałam młodszego A. Może ktoś kojarzy od paru lat jest dwóch panów na A. właśnie w tym tygodniu sam podał mi rękę i mogłam usłyszeć-"jestem Adam"...życie się zmienia...bardzo szybko...jeszcze pare miesięcy temu skakałabym z radości(przecież swojego czasu on mi się podobał!) Teraz powiedziałam sobie jedynie-nareszczie... Zmienił się...i to bardzo...już nie ma tego uroku osobistego, który miał wcześniej...po prostu dorasta...Chodził z J. do gimnazjum- heh teraz pewnie pójdzie plota, że J. ze mną chodzi...
Ale tak nie jest...choć muszę przyznać, że mam "problem"...wczoraj na gg mi coś napisał...powiedział, że normalnie stuknąłby się w głowe, gdyby miał to powiedzieć...ale napisał-"zakochałem się w Tobie"...
Dziwnie się poczułam...te słowa powinny nieść z sobą radość...tak nie było- poczułam tylko zakłopotanie...chcę uważać go za przyjaciela...
Za to w środę nagle się okazało, że M. (bardzo fajny kumpel, który wyprowadził się w 2003 roku) pojawił się z mamą, bo ich byłe mieszkanie należy do nich-oni je wynajmują...nie sprzedali go...I znowu wróciły wspomnienia...
Oni podobno mieszkają na Muranowie- ja chodzę tam do szkoły...chyba nawet gdzieś obok niej, bo w czwartek widziałam jego mamę z psem..tak nagle..po dwóch miesiącach chodzenia do szkoły..
Najgorsze jest to, że mój tata się z nimi widział już parę razy, a ja nie mam z nim żadnego konaktu..chciałabym żeby to on się jakoś odezwał...ciekawe jak wygląda, czy się zmienił z charakteru...
I żeby było tego mało jest jeszcze drugi pan A. może kiedyś go poznam...i się przekonam jaki jest...może kiedyś los mnie zaskoczy tak jak z Adamem..
I zgodzę się lub nie ze stwierdzeniem- "Pociągające jest to, czego nie można zdobyć"...

noa : :