Archiwum 24 listopada 2003


lis 24 2003 a dziś..
Komentarze: 1

A dziś wzięło mnie na przemyślenie....jak to się dzieje, że nie mam szczęścia z facetami?:P tak,tak całkiem ciężki temat..no, ale podsumowując to taka jest prawda..i właśnie nie wiem, jakiś czas temu to po prostu myślałam, że jestem wymagająca...ale teraz dochodzę do wniosku, że po prostu nie ma żadnych chłopców, których możnaby traktować poważniej..no oks, może codziennie mija się z tym wyśnionym i nawet nie wiem, ale to niech się coś stanie bym wreszcie to zauważyła, a raczej go ;] hehe:)
Podsumowując, to jednego mam w Białymstoku-nawet o tym nie wie,,,ale jest cudowny...nie zapomnę tamtego sylwestra nigdy..
Inny, fajny z charakteru wyprowadził się w te wakacje....ślad po nim zaginął, tzn. nie mam z nim żadnego kontaktu...
Jeszcze inny mieszka hmm jakieś 80 nr(domów) za mną, czasem mijamy się wracając bądź jadąc do szkoły..oks jakieś delikatne spojrzenia, ale to wszystko..
Oczywiście jeszcze net...ale z nim to po prostu lepiej nie gadać....całkowita tragedia...no nie wiem może kiedyś ;D
Hmm, no tak można by zapytać a co ze szkołą? Heh, ok jest jeden chłopak. doszedł w tym roku do równoległej klasy, ale nawet nie znam jego imienia....naszczęście, zaczęłam korespondować z kimś na ławce-z jego klasy i może lada dzień się dowiem(polecam ten sposób bardzo skuteczny, tylko trzeba znaleźć kogoś kto zechce współpracować..tak więc jeśli macie jakieś pytanko to polecam forum ławkowe;D)
Tym oto sposobem przedsawiłam swoje "wybitne osiągnięcia"na polu->ja i chłopcy...
Ok koniec wyżalania sie...trzeba wziąć się w garść i żyć dalej ;) I dam radę.....

noa : :