Najnowsze wpisy, strona 9


mar 11 2005 jestem
Komentarze: 2

Troszkę mi się zaniedbało bloga...kolejny piątek, ale teraz to weekend jest szczególny. Od pon. mam rekolekcje :) bardzo dobrze się składa, bo będę mogła spokojnie zabrać się za prezentacje. Mój temat brzmi-różnorodne ujęcia motywu dziecka w literaturze i sztuce. :)
Czas ucieka, koniec roku szkolnego jest już na wyciągnięcie ręki...oj będzie mi brakować szkolnych paszczaków.
Pare dni temu oglądałam kasetę ze 100dniówki- mamy pamiątkę na lata:)
Poza tym znam już wszystkie daty egzaminów maturalnych. Heh co i tak nie zmienia faktu, że jakoś tak do nas nie dociera, że to już w tym roku...
A poza tym, to uważam,że zima za oknem aż za bardzo się u nas zadomowiła-prawda?:)

noa : :
mar 05 2005 takie sobie pisanie
Komentarze: 3

Piątek minął całkiem pracowicie. Najpierw 1,5h w bibliotece Muzeum Narodowego, później kolejne 2 w czytelni. To w związku z moją prezentacją na polski:) Jestem nawet dobrej myśli, ale jeszcze troszkę będę musiała się postarać...
Wieczorem byłam padnięta- sen był dobrym lekiem.
A dziś na popołudnie do babci na imieniny. Tak, tak wiem jak lubicie tego typu imprezy:P
Ale nawet tak źle nie było:)
Od powrotu nie robiłam nic nadzwyczajnego. Choć zabrałam się za układanie wszystkich zdj. które zrobiłam przez 3lata liceum.
Heh, tak to już teraz będzie, że powoli zacznie się zbierać na wspominki:D
Małymi kroczkami dobiega koniec roku szkolnego...to już ostatni rok...
Buziaki

noa : :
lut 28 2005 wspaniałe dwa tygodnie
Komentarze: 3

Z samego rana dnia 14lutego wsiadłam z mamą w pociąg, który zawiózł nas do Zakopanego. Spędziłam tam wspaniałe dwa tygodnie ferii.
Nasz domek znajdował się w dogodnym miejscu (blisko na trasy i na Krupówki) . Pokój miał antresolę, co było bardzo przydatne, gdyż było całkiem sporo przestrzeni.
Mój wypoczynek składał się z wypraw na szlaki górskie, bo na nartach nie umiem jeszcze jeździć (tzn. w przyszłości zamierzam się nauczyć:P) . Ale my bardzo lubimy chodzić po górach, więc można powiedzieć, że byłyśmy w swoim żywiole:)
Dlatego dzień wyglądał mniej więcej tak:
Pobudka między 8-9
Wyjście na trasę między 10-11
Powrót do pokoju między 15-17
Szybki prysznic jakieś jedzonko i spacer w okolicę Krupówek :)
Pogoda była istnie bajkowa. Wprawdzie słoneczka było bardzo mało, ale za to dopisały mocne opady śniegu (w niektórych miejscach sięgające nawet do pasa) :)
Widoki były przecudne, trasy interesujące a zarazem wymagające sporo wysiłku.
Po 5dniach dojechała do nas siostra i razem zostałyśmy do 26lutego.
Wróciłam w sobotni wieczór.
Niestety całą niedzielę się przemęczyłam, gdyż zatrułam się pewnym %składnikiem ciastka, które było jeszcze konsumowane w Zakopcu :P
Dziś nie poszłam do szkoły, ale już czuję się lepiej-chyba wracam do siebie:)
Ten wyjazd był jeszcze z jednego powodu szczególny...
W górach spędzałam swoje 19urodziny, a było to 15lutego ;)

noa : :
lut 13 2005 :)
Komentarze: 3

Jutro wyjeżdżam...na całe 2tyg. ferii...jadę z mamą i siorką-do Zakopanego...musimy odpocząć...nabrać innego powietrza...oddechu...od wszystkiego i wszystkich :)
Mam nadzieję, że będzie to udany czas:)
3majcie się moje słoneczka ciepło i zdrowo:* Na początku marca znów się odezwę i spróbuję zamieścić zdj. ze studniówki:)

noa : :
lut 07 2005 żyć dniem wczorajszym i zapamiętać go...
Komentarze: 1

6.02.2005 "Studniówka"
Od samego rana zaczęły się przygotowania. Na 12 byłam umówiona do fryzjera. Wprawdzie spędziłam tam 3godz., ale było warto. Na górze głowy miałam koka, a reszta włosów była tak upięta, że ogólny wygląd przypominał troszkę chałkę :)
Zaraz po powrocie do domu szybki prysznic i na 15 do makijażystki-dobrze, że salon znajduje się u nas na osiedlu:)
Pani wyrobiła się w godzinę i końcowy efekt był bardzo ładny. Oczka miałam pomalowane na zielonkawo-oliwkowo-brązowe.
Po powrocie do domu zostało mi ok.2 godzin, więc powoli zaczęłam się szykować. O 18.35 wsiadłam z mamą w taksówkę.
Studniówka zaczynała się o 20, ale nasza klasa miała pojawić sie wcześniej. Później okazało się, że jednak przyszli później. Dlatego ta godzina była przeznaczona na ogólne rozeznanie.
Główna sala miała niezbyt duży parkiet-ale nie było tak źle,były okrągłe stoły po 10osób i jedzonko na zasadzie szwedzkiego stołu.
Dlatego trzeba przyznać, że Sofotel Victoria jest bardzo ładnym miejscem.
Po 20 rozpoczął się Polonez i był odtańczony ogólnie 5razy(klas jest 7, ale było dwa razy połączenie). Moja klasa tańczyła jako 3 i oczywiście nie obyło się bez paru pomyłek. Ogólnie było bardzo wesoło. Później zaczęły się klasowe zdj. i na zakończnie części artystycznej było przedstawienie klasy teatralnej.
Podsumowując-tańczyć zaczęliśmy ok. godz. 0.00 :)
studniówka trwała do 5, więc jak wiadomo te pięć godz. szybko minęło...Bawiliśmy się całkiem dobrze, ale Dj mógł się troszkę bardziej postarać...pod koniec piosenki się powtarzały i było sporo techniawy..
Ale ogólnie podsumowując bawiłam się bardzo dobrze, jest co wspominać:)
P.S Jeśli będę miała jakieś zdj. to zainteresowani blogowicze je zobaczą ;)

noa : :