Najnowsze wpisy, strona 28


kwi 07 2004 ..::::wolne:::...
Komentarze: 4

Fartem nie bylo lekcji, tylko takie sobie ogólne siedzenie i oczywiście tradycyjne jajeczko :D
Ze szkolą pożegnalam się już o 12.30 i dobrze dziala na mnie wiadomość, że wrócę do niej dopiero w środę :) Pewnie również się cieszycie :)
Ah jeszcze jedna wiadomość, jak dobrze pójdzie to pod koniec kwietnia(gdy odbywać się będzie ten szczyt w Wawce), jako że nasza szkola jest blisko strefy "0", to wyjedziemy na wycieczkę(jeśli nie, to będziemyu mieć wolne) i na dodatek częściowo nam ją sfinansują..czyli zamiast ok 230 zl za 4 dni zaplacę tylko 70... fajnie by bylo.. no nic zobaczymy :)
Wniosek tylko taki, że fajnie mieć szkolę w pobliżu Starówki :)
Na dzisiejsze popoludnie mam chyba jeszcze umówione spotkanie z mamą na zakupy, a tak to luzik!!
Milego dnia :)

noa : :
kwi 06 2004 kobitki!!to o nas..
Komentarze: 3

Od mamy dostalam na maila..postanowilam się podzielić...
KOBIETY

*Kiedy ma 5 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę.

*Kiedy ma 10 lat:

Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszk
a.
*Kiedy ma 15 lat:

Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwą siostrę przyrodnią Kopciuszka:
"Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły!"

*Kiedy ma 20 lat:

Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste",
ale mimo wszystko wychodzi z domu.
*Kiedy ma 30 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste",
ale uważa, że teraz nie ma czasu, żeby się o to troszczyć i mimo wszystko wychodzi z domu.
*Kiedy ma 40 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste",
ale mówi, że jest przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu.
*Kiedy ma 50 lat:
Ogląda się w lustrze i mówi: "Jestem sobą" i idzie wszędzie.

*Kiedy ma 60 lat:

Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi, którzy już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze. Wychodzi z domu i zdobywa świat.

*Kiedy ma 70 lat:

Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i umiejętności. Wychodzi z domu i cieszy się życiem.

*Kiedy ma 80 lat:

Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata. :-))))

 Może wszystkie powinnyśmy dużo wcześniej założyć taki liliowy kapelusz...

 

 

noa : :
kwi 05 2004 poNieDziałek
Komentarze: 0

Przyznam, że balam sie dzisiejszego dnia w szkole...no może balam się, to zle slowo...no ale grunt, że zanim zaczęly się lekcje, to ja wolalam już wracać do domu... :) a póżniej(po raz kolejny) okazalo się, że "nie taki wilk straszny jak go malują" :) Na dodatek kolejny raz przydala się znajomość "Lalki"..dostalam dwie 4 :) Oplaca się czasem przeczytać lekturę w calości :D

Po powrocie do domku szybko wzięlam się za lekcje i teraz mam już luzik...
Niecale 30min. temu wrócilam z joggingu..ale się z Korą zaparlyśmy...ale muszę przyznać, że takie 20min. po lesie, każdego dnia dobrze robi :) polecam...

noa : :
kwi 04 2004 ...:weekend:....
Komentarze: 2

Wczorajszy dzionek zaliczam do bardzo milych :) spędzony na sportowo-najpierw jogging po lesie z Korą, a póżniej wypad na rolki(w tym samym skladzie) Bylo bardzo przyjemnie, bo nawet pogoda nam dopisala..wreszcie wczoraj poczulam, że mamy wiosnę ;) Teraz to się dopiero zacznie ;D

Za to dziś już niedziela..na dodatek palmowa..do kościola z mamą(udalo mi się ją wyciagnąć), a co potem?Hmm, pewnie trzeba będzie się troszkę polenić..w końcu jeszcze 3dni trzeba rano wstawać..a póżniej w końcu święta,,lubię ten czas :)
Niestety dziś za okienkiem pochmurno..ale grunt że ja czuję się kolorowo(jeśli w ogóle można tak powiedzieć) i optymistycznie..
Podobno ze mnie sentymentalna optymistka;)

noa : :
kwi 02 2004 udany dzionek
Komentarze: 2

Jak co piątek w szkole tylko do 11.35 :) Ale ten dzień byl calkiem inny niż zazwyczaj..zaczęlo się od tego, że kumpela przywiozla drugiej pieska, znalazla go samego- ktoś go porzucil.. Tyle dobrego, że znalazla się chętna :) Tym oto sposobem przez cztery lekcje mieliśmy w sali malego pieska, które co przerwę się karmilo..Nauczycielki podeszly do calej sprawy z sercem i nie bylo żadnych sprzeciwów :)

Po lekcjach przyjechala do mnie Pati, wlaśnie jakąś godzinkę temu odprowadzilam ją na przystanek. Jestem zadowolona z tego dnia i na dodatek tylko utwierdzilam się w przekonaniu, że P. jest moją bratnią duszą:)
Już od samego rana byl ladny dzionek(wprawdzie wialo,  ale co tam:P), dlatego postanowilam to wykorzystać i pojawiliśmy się i w lesie i na lące :D Co tu dużo gadać..bylo po prostu świetnie :)

A z takich bierzących spraw, to wreszcie mogę napisać:"heah, weekend" :) Planów specjalnych nie mam, grunt to odpocząć :)

noa : :