Archiwum czerwiec 2003, strona 2


cze 17 2003 ehh....
Komentarze: 0

Pati mnie wystawiła i w tym momencie nudzi mi się..........nie wiem co mam robić.....nawet siedzenie w necie już jest nudne:P
Idę poczytać jakąś gazetę, nie będę zanudzać....
Ale nudy pełno wkoło ;)

noa : :
cze 16 2003 królewski błazen
Komentarze: 1

Pewien Król miał swego nadwornego błazna,
który umilał mu dni swoimi powiedzonkami i żartami.
Któregoś dnia król powierzył błaznowi swe berło, mówiąc:
- Zatrzymaj je do czasu, aż znajdziesz kogoś głupszego od siebie
.
Wtedy będziesz mógł mu je podarować.
Kilka lat później król poważnie zachorował.
Czując zbliżającą się śmierć, przywołał błazna,
do którego w gruncie rzeczy był bardzo przywiązany i powiedział:
- Wyruszam w długą podróż.
- Kiedy wrócisz? Za miesiąc?
- Nie - odparł król. - Nie powrócę już nigdy.
- A jakie przygotowania poczyniłeś przed tą wyprawą? - zapytał błazen.
- Żadnych - brzmiała smutna odpowiedź.
- Wyjeżdżasz na zawsze - powiedział błazen - i wcale się do tego nie przygotowałeś?
Proszę, weź to berło.
Znalazłem wreszcie głupszego ode mnie!


Jest bardzo wielu ludzi, którzy nie przygotowują się do tej "wielkiej podróży",
która czeka każdego z nas.
Dlatego ten moment wiąże się dla nich z wielką trwogą.
Czy naprawdę przygotowujesz się do tego?

P.S dziś pogrzeb K. ......

noa : :
cze 15 2003 chwila zadumy...
Komentarze: 2

Każdy dzień, który przeżywasz jest tą specjalną okazją. Dlatego nie warto zostawiać wszystkiego na potem...Jeśli chcesz coś zrobić, coś komuś powiedzieć, lepiej zrób to teraz...
Kto wie, może nie będzie Ci dane określenie-zrobię to kiedy indziej....
Wiem,wiem łatwo mówić, ja sama pewnie miałabym z tym problemy.Zresztą mam ciągle...
Te słowa są ku pamięci K. który już nigdy nie będzie miał szansy"przełożenia czegoś na póżniej,,,"
:'(

noa : :
cze 15 2003 dzień pełen wrażeń..
Komentarze: 0

Wczorajszy dzień przyniósł ogółem wiele wrażeń. Po południu pojechałam z Gazią i Emisią do Azi na spektakl.
Bardzo nam się podobał, ale wiadomość jaką E. przekazała Ani nie była pocieszająca...powiedziała jej, że ich wspólny znajomy K. nie żyje....  :(

Jak zobaczyłam reakcję Ani, to od razu na oczach pojawiły się łzy(nie tylko mi zresztą..) . Po tej wiadomości wszystkie wpadłyśmy w zasmucenie....
G. aby choć troszkę oderwać się od złych myśli wyciągnęła nas na Warszawiankę, a raczej koło i tam siedziałyśmy sobie przez ok. godzinkę...

Po powrocie do domu nie czułam się zbyt dobrze..jedyne pocieszenie było w tym, że umówiłam się z Korą. Humor od razu mi się poprawił...

Po jakimś czasie doszli do nas Białas i Mariusz oraz Damian z Adrianem..z pojawienie się tego ostatniego, byłyśmy najbardziej zadowolone, ponieważ A. nie mieszka na naszym osiedlu już prawie dwa lata,a ostatni raz widziałam go rok temu....

Muszę przyznać, że wczorajszy dzień troszkę wymęczył mnie i psychicznie i fizycznie, dlatego byłam bardzo zadowolona, gdy mogłam już przytulić głowę do poduchy i zasnąć.....
Teraz mamy kolejny dzień i z całą pewnością mam siłę, aby mile go spędzić...

P.S mam nadzieje, że szybko nie będzie mi dane "żegnać"kogoś, kogo bardzo kocham...(ale to już nie ode mnie zależy).

noa : :
cze 12 2003 ehh...
Komentarze: 1

Dziś kolejny raz, przekonałam się, że na własnym osiedlu można czuc się jak intruz...
Oczywiście sprawa nie dotyczy do końca mnie, bo ja to w ogóle grzeczna dziewczynka jestem ;P
Ale np. dziś kumpel dostał ochrzan za to, że na osiedlu roznosi ulotki,,jakoś wcześniej im to nie przeszkadzało....
Czyżby to była próba dokopania nam?-(czytaj- starszej młodzieży)?Nie mam pojęcia, ale coraz bardziej mi się to nie podoba..

a tak w ogole to juz nie męczę-3majcie się ;P

noa : :