Jest już niedziela i czas wycieczki coraz bardziej odchodzi w przeszłość, ale jedno jest pewne-wycieczka zostanie w mej pamięci na długo ;P
Mieszkaliśmy w budynku szkół(podst. gim. L.O)-trochę się tego nazbierało ;) no i my zajmowaliśmy przedostatnie piętro, gdzie znajdowały sie pokoje internatu ;)
Oczywiście wśród tamtych uczniów robiliśmy jako atrakcja, na początku troche nas to denerwowało, ale póżniej przyzwyczailiśmy się i nawet zatęskniliśmy, gdy po piątkowej wycieczce wróciliśmy do pustej szkoły ;P
Udało nam się być na dyskotece, bo tamtejsze gim. akurat w czwartkowy wieczór miało dyskotekę ;P
Dlatego miałyśmy możliwość zabawy z całkiem fajnymi ludźmi...
Więcej nie będę pisać, bo zbyt dużo pisania ;P ale całokształtem powiem, że wycieczka się udała, jestem zadowolona i mam co wspominać....przede wszystkim poznałam lepiej swoja klasę i zgrałam się z większą liczbą osób ;)
Kazmierz THE BEST ;)
Do domciu wróciłam wczoraj po 19 i wyszłam jeszcze na rower(nie wiem jakim cudem miałam siłę ;) )
Nio a dziś dzionek całkiem szybko zleciła i przyznam, że żałuję że to już koniec weekendu ;P
Dziś widziałam moją platoniczną miłość sprzed lat(ostatni raz widziałam go dwa lata temu ), wprawdzie był zajęty i z rodzinką więc mogliśmy sobie powiedzieć tylko "cześć"...nio ale najważniejsze że go widziałam ;) wiem że nadal mi nie przeszło i mam nadzieję że na wakacje do nas przyjedzie(mieszka w Białymstoku,a na moim osiedlu ma wujków...), bo jest na serio z niego fajny gość.....
MIŁEGO WIECZORU ;)