taka wieczorna notka:)
Komentarze: 4
Dziś chyba pierwszy raz od wyjazdu Kory, tak naprawdę dało się odczuć, że jej nie ma..
Po południu zadzwoniła po mnie Ola, poszłyśmy się przejść..dotarło do mnie, że jeszcze całkiem niedawno to z Korą chodziło się na takie spacerki..A gdyby ktoś był ciekawy, gdzie zapodziała się moja przyjaciółka, to już opowiadam:)
Wcześniej wspomniana Kora jest tegoroczną maturzystką i los chciał, aby wyemigrowała z Polski, heh tzn. prawie dwa tyg. temu wyjechała do Włoch-do swojej cioci i w "najgorszym" wypadku wróci w marcu...
Heh, oj tak-czasem można poczuć się jak opuszczone zwierzątko, ale w końcu dobrze, że została mi jeszcze jej młodsza siostra(czyt. Ola) :) W końcu to dobry moment, żeby jeszcze bardziej polepszyć sobie z nią stosunki :)
A jeśli chodzi o takie bardziej ogólne sprawy, to muszę przyznać, że mam się świetnie...no, może czasem daje o sobie znać pewna "obsesja"...bo raczej nie miłośc..ale to już dłuższa bajka o pewnym panu na A. :P
Miłego wieczorku:*
Dodaj komentarz