cze 10 2004

heh


Komentarze: 2

Chyba mnie wzięło..tak porządnie, bo częściej chodzi mi po głowie..pytanie tylko:o którego tak właściwie chodzi?Osobiście obu nie znam, ale da się zauważyć, że się całkowicie różnią..heh, no wiadomo, że nie można mieć tak dwóch naraz..ale ja to nawet nie mam pozwolenia na jednego..a może nie chcę go mieć?Chyba dalej duże znaczenie ma strach..i to w wielu postaciach..najgorszy ten pierwszy ogólny, który nie pozwala się przemóc..ciekawe czy ja tak jeszcze długo będę mogła wytrzymać?bo chyba coś zaczyna mi przemawiać do rozsądku i w środku druga strona Asi zaczyna się buntować..bo kto tak chciałby cierpieć?Może to zbyt poważne słowo..no ale taka prawda, że nie jest dobrze..czemu akurat wtedy gdy zajdzie taka potrzeba, nie umiem działać spontanicznie?i koło się zamyka-strach..strach przed odrzuceniem..
Ale tak poza tym, to mam się dobrze :)

noa : :
karotka
11 czerwca 2004, 08:46
A u mnie juz nie ma strachu przed taka bliskoscia, przed walka ze slabosciami, nie wiem czemu, poprostu przyszedl moment kiedy zwyczajnie takie myslenie przesunelo sie na drugi plan. A strach przed odrzuceniem i zazdosc oczywiscie ze sa, i nawte nie wiesz jak przerazajaco silne z kazdym dniem :/
11 czerwca 2004, 01:17
Każdy odczuwa strach przed odrzuceniem... trzeba go zwalczać, bo mozna stracic niepowtarzalną szansę:) Ja niestety z tym walczyć nie umiem, ale wiem, że Ty potrafisz:D

Dodaj komentarz