wrz 12 2005

dzień dobry bardzo


Komentarze: 4

Od wczoraj jestem znów w domku.To były cudowne 2tyg.wakacji.Przez cały wyjazd nie zobaczyłam ani jednej kropli deszczu-przez większość czasu było bezchmurne niebo:) Dlatego całymi dniami wylegiwałyśmy się na słoneczku, a wieczorami chodziłyśmy na deptak i molo. Ach,te zachody słońca...
Przy okazji muszę wspomnieć, że troszkę zdziwiła mnie dawna koleżanka-przecież udany wyjazd nie musi wiązać się z chodzeniem na imprezy...heh,chyba każdy inaczej postrzega świat i co innego się liczy...zresztą ja nigdy nie byłam typem imprezowiczki...W zupełności wystarczy mi złocisty piasek,muszelki,chłodna woda,wiatr we włosach i promienie słońca.
Poza tym wielkie pozdrowienia dla mewiszonów(mew), które bardzo zapamiętam z tego wyjazdu i dla łabędzia, który podczas jedzenia ciasteczek ugryzł mnie w palec:P
Dziękuję za uwagę:*

noa : :
peace
13 września 2005, 12:28
Ja tez uwielbiam morze, ale imprezki tez lubie:) Rowniez pozdrawiam mewy, ktore pamietam z mojego wypadu nad morze.... Fajnie ze dopisala Ci pogada:)
12 września 2005, 16:02
Dobrze jest tak, jeszcze wakacyjnie.
12 września 2005, 15:14
A ja w tym roku oglądałem tylko brukarzy, wymieniających płytki chodnikowe pod moim domem...
Ech lato \"tak ci pilno odejść i zabrać w walizce zieleń i ptaki...\"
12 września 2005, 13:26
To prawda, że każdy inaczej pojmuje przyjemnie spędzany czas :) A mnie kiedyś łabędzie po całej plaży goniły, bo myślały, że mam dla nich coś dobrego... Nie muszę chyba dodawać, że nie miałam :D:D:D

Dodaj komentarz