wrz 04 2004

taka wieczorna notka:)


Komentarze: 4

Dziś chyba pierwszy raz od wyjazdu Kory, tak naprawdę dało się odczuć, że jej nie ma..
Po południu zadzwoniła po mnie Ola, poszłyśmy się przejść..dotarło do mnie, że jeszcze całkiem niedawno to z Korą chodziło się na takie spacerki..A gdyby ktoś był ciekawy, gdzie zapodziała się moja przyjaciółka, to już opowiadam:)
Wcześniej wspomniana Kora jest tegoroczną maturzystką i los chciał, aby wyemigrowała z Polski, heh tzn. prawie dwa tyg. temu wyjechała do Włoch-do swojej cioci i w "najgorszym" wypadku wróci w marcu...
Heh, oj tak-czasem można poczuć się jak opuszczone zwierzątko, ale w końcu dobrze, że została mi jeszcze jej młodsza siostra(czyt. Ola) :) W końcu to dobry moment, żeby jeszcze bardziej polepszyć sobie z nią stosunki :)

A jeśli chodzi o takie bardziej ogólne sprawy, to muszę przyznać, że mam się świetnie...no, może czasem daje o sobie znać pewna "obsesja"...bo raczej nie miłośc..ale to już dłuższa bajka o pewnym panu na A. :P
Miłego wieczorku:*

noa : :
Johnatan
11 września 2004, 11:33
Buduj mosty siostrzane... to bardzo przyjemne uczucie miec w rodzinie kogos blizszego sercu: przyjaciela. Pozdrawiam serdecznie :o)
04 września 2004, 23:17
a może zauroczenie...
04 września 2004, 23:03
Łoł... znowu chłopaki mieszają w młodej główce:D
Grainne
04 września 2004, 21:50
Nie ma tego złego... No bo ile ona potem będzie miała do opowiadania ^^.

Dodaj komentarz