gru 06 2003

sobota


Komentarze: 2

Zaraz po otworzeniu oczek, ukazał mi sie wizerunek mikołaja....a raczej pani mikołajowej(czytaj-moja mama) ;] hehe,przyszła chwilę po 7... zaraz po jej wizycie wstałam już i nie szłam dalej spać..toteż, gdy cały dom spał, my siedziałyśmy sobie w kuchi i rozmawiałyśmy...
Tak w ogóle, to u mnie w domu w zwyczaju jest otrzymywanie drobnych upominków ze słodyczami...w tym roku dostałam śliczne kolczyki... buziak dla niej ;]
Reszta dnia leci bardzo leniwie, tak naprawdę na niczym :P
Za to ten śnieg, który cały czas pada, bardzo dobrze mnie nastawia...jest po prostu ślicznie :)
Ok, mykam, bo zaraz się do Kory spóżnię :P
Miłego mikołajkowego popołudnia :D

noa : :
08 grudnia 2003, 18:32
Moja mama nie byla mikołajem, hahahaaa.
karotka
06 grudnia 2003, 16:50
hehe wiec twoja mama sie jeszcze w to bawi? heh ja tez bym chciala ale to juz nie ma dawnej magii. ta noc 6 Grudnia zawsze byla najwspanialasza i najabrdziej magiczna noca w roku szkolnym, niewiedza to blogoslawienstwo ;)

Dodaj komentarz