sty 27 2005

ostatnio


Komentarze: 3

Dziś należałam do ludzi szczęśliwych, bo nie poszłam do szkoły :) A tak poważnie mówiąc, to była jakaś rada i z racji, że miały być skrócone lekcje-nie pojawiłam się w ogóle:)
Czas nie był zmarnowany, porządnie się wyspałam, na spokojnie zrobiłam lekcje, rozebrałam choinkę:)
Czuję się całkiem dobrze, za oknem bielutki śnieżek...taty nadal nie ma, ale w końcu dwa tyg. jeszcze nie minęły.
Poza tym muszę się pochwalić. Dwa dni temu pierwszy raz byłam u ginekologa:) Ogółem wszystko jest ok...będę musiała tylko- tak dla upewnienia -zrobić USG brzucha i tarczycy.
Co tu dużo mówić-jestem z siebie bardzo zadowolona, że podjęłam tą decyzję z własnej woli, a nie z powodu kogoś lub czegoś...
P.S a studniówka już tuż, tuż (w niedzielę-6lutego) :)

noa : :
paulita
27 stycznia 2005, 21:32
oj ja chyba tak z wlasnej nie przymuszonej woli tez sie do tego typu lekarza nie wybiore:P
27 stycznia 2005, 21:31
w niedzielę? Pierwszy raz słyszę o studniówce w niedzielę. Życzę udanej i niezapomnianej zabawy.
27 stycznia 2005, 20:56
O kurde... dzielna dziewczyna. Ja to się szczerze mówiąc boję jak cholera... I dopiero, kiedy będzie taka zupełna konieczność, to sie tam wybiorę:) Ale jestem dla Ciebie naprawdę pełna podziwu.

Dodaj komentarz