sty 02 2005

a Nowy roCzek już sobie jest...


Komentarze: 2

Niedziela powoli dobiega końca...to już drugi dzień stycznia...
Na Sylwestra pojechałam do Guzowatki(wieś za Radzyminem), bo "wkręciła" mnie tam Emi, poza tym była jeszcze jej siostra, Azia i ich koleżanka.
Tak jak wcześniej wspominałam-było ok.50 osób.
Zabawa była całkiem niezła, ale wiadomo bywało się na lepszych Sylwkach:)
Nie było nikogo ciekawego, ale taki plus zabawy, że się dużo wytańczyłyśmy:)
Do domu wróciłam przed 7.
A tak poza tym, to w wieczór Sylwestrowy na mesa odezwał się M., to już ponad 1,5roku jak nie miałam z nim kontaktu...
Dopiero ostatnio(jakoś w listopadzie) nagle się pojawił na osiedlu, ale widział się z nim tylko tata, bo on wraz ze swoją mamą przyjechali załatwiać sprawy..wtedy byłam na niego zła, że nie szukał ze mną kontaktu...a przecież miał pod nosem mojego tatę...
A tu proszę..odezwał się się w ostatnim dniu grudnia, najpierw składając życzenia tacie i oczywiście pytając o mój nr.
Heh, tak nie będę ukrywać że wracają wspomnienia...mogę tylko się zastanawiać-jak to się dalej potoczy i czy w ogóle:) Grunt,że mamy już do siebie aktualne numery:)
Wielka buźka na Nowy 2005 rok!

noa : :
karotka
17 stycznia 2005, 23:41
i jak sie potoczylo z
02 stycznia 2005, 20:30
No, no, no... robi się ciekawie na dobry początek roku:) Wszystkiego najlepszego!!!!

Dodaj komentarz