Archiwum maj 2004


maj 31 2004 już będzie lepiej
Komentarze: 0

Dobrze, że lekcje całkiem szybko minęły, bo już nie mogłam się doczekać kiedy zobaczę P.
W szpitalu ma dobre warunki, a ona sama czuję się już lepiej...miała operację i teraz musimy czekać, aby przed i po zdjęciu szwów blizna ładnie się goiła..A cała rzecz miała związek z jajnikiem, ale teraz jest już dobrze..
Brakowało mi jej i przyznam, że zdąrzyłam się stęsknić..trzy godzinki u niej posiedziałam, a później niestety musiałam wracać do obowiązków..
Taka prawda, teraz to tak jakby dwa światy..ja muszę martwić się o oceny, a jej wartości tak nagle uległy zmianie...choć i tak przyznam, że przyjęłam i zapamiętam lekcję-że zdrowie najważniejsze..jesli się go nie ma, to nic nie jest już ważne...życie nagle nabiera całkiem innego sensu..najprawdopodobniej już do końca roku nie pojawi się w szkole..tyle dobrego, że nie ma z niczego zagrożeń..oczywiście od jutra staję się jej rzecznikiem-trzeba jeszcze powalczyć o jej koncowe wyniki w nauce..ale i tak najważniejsze, że szybko zareagowała i teraz już tylko musi ochodzic do siebie, zbierać siły..póki co jakiekolwiek ruchy sprawiają jej ból..ale nie mam zamiaru jej zostawiać-heh, będę często bywalczynią w praskim szpitalu;)
Może i was weźmie na jakąś refleksję..polecam, bo naprawdę dużo to daje..życie mamy tylko jedno..
Dobranoc robaczki:*

noa : :
maj 30 2004 niedziela pełna wrażeń..
Komentarze: 3

Na bierzmowaniu było całkiem ok:) Te dwie godziny miło zleciały, nawet nie było tak nudno:)
Niestety, ale tak to już jest-jak się na coś nastawiam, to dzieje się zawsze źle albo całkiem na odwrót...Już zmierzam do sedna-Adam wyglądał dziś tak jakoś inaczej..po części to chyba jednak związane jest to z fryzurką-wolę go w dłuższych włoskach..no i może to ta dzisiejsza trema?Bo miał dziś czytanie i podarowanie kwiatów...ale muszę przyznać,że mimo wszystko ładnie mu wyszło"Słowo Boże"-aż miło było słuchać..hehe
Wprawdzie Korcia powiedziała:Asia mam nadzieje,że zdajesz sobie,że z nim to już koniec, bo ja to tak odbieram, ale ja jestem wytrwała, a w związku z tym innego zdania;)
Jeszcze będzie dobrze..tzn. znów przyjdą dni, gdy będzie mnie coś do niego ciągnąć..w końcu nadzieja umiera ostatnia:P

A z takich mniej milszych zdarzeń..po powrocie do domku, otrzymałam wiadomość, że P. jest w szpitalu już po operacji..nie mam pojęcia co się dokładnie stało, jedno pewne że jutro po lekcjach do niej jadę..
Takie chwile tylko mnie uświadamiają, że jeśli kogoś bardziej polubie, to baardzo się do niego przywiązuje...i w takich chwilach jak ta, od razu robi mi się smutno i na wiele osób mogę zacząć"fukać"...takie przywiazania czasem szkodzą...hehe,jesli kiedyś będę mieć chłopaka to w jakimś sensie będzie miał ze mną cieżko...
Nie chcę na zapas się martwić(choć i tak to robię), ale jest możliwość(bo tak wspomniała), że już do końca roku nie pojawi się w szkole...co ja biedny żuczek zrobię :( Eh, kto przytuli Asię?
Miłego wieczorku robaczki:)

noa : :
maj 28 2004 bez zmian..
Komentarze: 5

Przyszedł czas na mały odpoczynek, w końcu mamy weekendzik:) Dziś po szkole wybrałam się w poszukiwaniu jakichś fajnych budków, bo moje ukochane "wiśniówki" zaczynają odmawiać posłuszeństwa:) Nawet miałam parę par na oku, choć niestety okazało się, że są tylko nr.36, no a ja noszę 39-no comments:) Ale jeszcze zobaczycie, kupię sobie jakieś fajne i będę zadowolona:)
Poza tym, to widziałam się dziś z K. z jedynego ustnego ang. dostała...tak, trzecią 5 :D Kurcze, z kim ja się zadaje;P

Na weekendzik trochę mam zajęć...z lekcji, to muszę przebrnąć przez"ludzi bezdomych" i ogólnie się pouczyć...a z rzeczy milszych-O. ma w niedzielę Bierzmowanie, a razem z nią przystępuje Adam... :) będzie miło, a swoją drogą ciekawe jakie sobie imię wybrał...

noa : :
maj 27 2004 mój skarb..
Komentarze: 7

Hehe,określenie to należy się mojej mamie..jest kochana..a zarazem jak ona mnie zaskakuje!
Siedzę sobie przed kompem, czytam jakiś tekst w necie,a tu nagle do mnie przchodzi i podaje mi czekoladowy budyń... :)
A w ogóle, to kupiła mi dziś parasolkę,hehe to chyba przez te deszcze, które co jakiś czas przechodzą...troszczy się,żebym nie zmokła:D Jak to ktoś kiedyś powiedział-to istny anioł...
Ok,a teraz mykam do mojego budyniu-mała rzecz, a cieszy :D
BuZiaKi

noa : :
maj 23 2004 to tak do poprzedniej notki
Komentarze: 2

Moje zamyślenie bylo spowodowane bardziej tym, że przez to, iż jestem sama(nie samotna) w życiu jestem większą indywidualistką:) Taka niezależność bardzo często jest dla mnie plusem..szczególnie w moim wypadku się sprawdza,gdyż muszę wam przyznać, że ja na ogól- bradzo często lubię chodzić wlasnymi drogami, tak jak kot...(nie mylić z kotką czy co gorsza kociczką:P)
Bo nie mam zamiaru ubolewać nad tym, że ktoś uzna mnie za brzydką... bo przecież uroda to pojęcie względne...sami wiecie, że to, kto nam się podoba zależy od naszego gustu...a na temat gustu się nie dyskutuje..go się po prostu ma :D
Dobranoc

noa : :