Archiwum czerwiec 2003


cze 29 2003 .....::.....
Komentarze: 1

Przed chwilką wróciłam z lasu.Byłam z mamą i psem..w naszym lasku jest bardzo fajnie, ponieważ wyglada jak dżungla, poza tym jest baardzo dużo smacznych,dużych jagód ;]
Lubię tak chodzić na spacerki, ponieważ jest to dobra okazja na pogadanie z mamą, jak to się mówi"na każdy temat"....
W dniu dzisiejszym rozmawiałyśmy oczywiście o wyjeździe nad morze oraz o życiu na "kocią łapę" ;)
Oczywiście taki sposób życia możliwe że właśnie za pare lat zastosuje....ale nie będę się trzymać tylko takiej wersji...
W końcu nigdy nie wiemy co nam los przyniesie..oczywiście, to w dużej mierze ja decyduję,ale "ludzie się zmieniają"-nikt nie wie jak do tego wszystkiego będę podchodzić za 5-10lat ;]
Oczywiście na dzień dzisiejszy myślę o nie zobowiązujących zwiazkach ;p o ile w ogóle jakieś będą ;)

noa : :
cze 27 2003 FaJnY dZiEń ;]
Komentarze: 4

Dzisiejszy dzień bardzo mi się podobał...
Najpierw wyprzedzę wszystko i podzielę się dobrą nowiną:K. dziś po 18 urodziła córeczkę!!jeszcze nie wiadomo do końcajak będzie miała na imię,ale najważniejsze,że jest cała i zdrowa,a raczej że obie są ;)

Poza tym oglądałam dziś fajny(według mnie)filmik-"Jak stracić chłopaka w 10 dni" nie będę opisywać o czym był, bo w końcu jak ktoś zainteresowany,to wie o co chodzi ;P
Grunt, że mnie się podobał ;]
Póżnym popołudniem wybrałam się z Korą i Olą pod szkołę, aby zobaczyć, czy Olo się dostała....kolejna dobra nowina-przyjęli ją!! ;)
Szczęśliwe wróciłyśmy do domku(troche nam się zeszło z powodów organizacyjnych)byłyśmy jakoś po 21 i godzinkę póżniej poszłam do nich aby oblać ;P
Na koniec Korcia podprowadziła mnie do domu i jak jeszcze sobie gadałyśmy, to zobaczyłam A. z takim przystojnym kolesiem ;] Dwóch w jednym miejscu to dosłowne szczęście :)
Dlatego dzień dzisiejszy zaliczam, do jak najbardziej udanych....oby takich więcej ;)

noa : :
cze 26 2003 ..:..dobra nowina..:..
Komentarze: 2

Dowiedziałam się od mamy, że moja siostra cioteczna lada dzień urodzi bobaska :]
Jest to moja ulubiona siostra, dlatego mam nadzieję, że wszystko dobrze się powiedzie....
A z drugiej strony, to zadziwiające-jakieś dwa dni temu tak sobie właśnie myślałam, o tym że ich rocznica ślubu się zbilża...i zastanawiałam się, czy planują dzieciaczka..
I proszę, wiadomość jakby specjalnie dla mnie ;P i to już lada dzień będzie na świecie ;P
Czasem na serio dzieje się coś o czym myślę, bądź są jakieś powiązania do moich myśli ;) Nie wiem czy uznać to za dar ;P jedno jest pewne, że sama czasem siebie przerażam.... ;)
Pozdrowionka dla wszystkich :]

noa : :
cze 25 2003 taki sobie dZiOnEk
Komentarze: 1

Od południa do tej chwili miałam typowy dzień filmowy ;) Oglądałam sobie "Pokojówkę na Manhatanie", a póżniej "Nowożeńców".
Nie powiem, że jakieś ambitne te filmik, ale w końcu mam wakacje i najfajniej ogląda się łatwe i przyjemne a nie jakieś wymagające dużo myślenia filmy ;P
Niestety oglądałam w samotności, ponieważ oprócz mnie w domku jest tylko ojciec, który można powiedzieć, że przysypia na dole ;]

Mam nadzieję, że za chwilkę pojawi się w domu mamusia, bo jak w ciagu dnia dzwoniła, to powiedziałam że nie mam o czym gadać(miałam na myśli, że wolę jak już będzie w domu i po prostu cieszyć się z jej obecności,,) , bo przyznam, że co jak co, ale nie lubię z nią rozmawiać przez tel. , szczególnie teraz, gdy nic się nie dzieje...
Dlatego niech wraca, bo chcę w razie czego wyjaśnić małe nieporozumienie.....
Mogłoby się wydać, że przesadzam....ale taka jest prawda, że moja mama jest cudowna i nie mam ochoty na nawet najmniejsze nieporozumienie. Co innego jeśli chodzi o ojca..stop..to już inna bajka ;P

noa : :
cze 24 2003 pobyt u babcio-cioci
Komentarze: 1

Na przed południe byłam umówiona na wizytę u babcio-cioci. Używam tego określenia, ponieważ moja babcia ze względu na swój wiek(skończy 87 lat) i zdrowie mieszka razem z ciocią. Więc jak jedzie się do babci, to zawsze jedzie się do obu ;)
Miałam pomóc w porządkach, tak też było, a póżniej przy kawałku ciasta słuchałam opowieści jak to obie były jeszcze stosunkowo młode...
Pobyt ten spowodował, że poczułam radość z przebywania tam i w ogóle...
A z drugiej strony dotarło do mnie, że babcia ma już swoje lata i tak na prawdę nie wiadomo kiedy "zgaśnie jej świeczka.."
Jedno jest pewne, że czasy, gdy piekła pyszny piernik, czy szarlotkę, odeszły już.....Babcia nie ma już siły, aby piec ciasta..a szkoda, bo były na prawdę pyszne ;P
Co do cioci,to ma ona 60lat(kiedyś na wyjeździe wszyscy myśleli, że to moja babcia ;P) i zauważyłam, że troszkę lepiej się z nią dogaduje...bo nie mogę nie wspomnieć, że jest to babcia i ciocia od strony ojca ....czytaj czasem bardzo ciężko ich zrozumieć ;P

Po powrocie do domku, poczułam, że nie mam na nic siły, więc ułożyłam się na łóżeczku razem z horrorkiem"Odwieczny wróg" ;]
Jak widać już troszkę odpoczęłam i zasiadłam sobie do kompika;)
Miłego dnia wszystkim życzę!

noa : :